36-letni mężczyzna, który w miniony piątek podjął decyzję o kradzieży katalizatora z parkowanego na miejscowym parkingu samochodu marki Honda, pragnąc szybko pomnożyć swoje fundusze, doświadczył swego rodzaju szybkiej sprawiedliwości. Zamiast przewidywanego zysku, w rzeczywistości musiał stawić czoła konsekwencjom swoich działań. W poniedziałek został przez funkcjonariuszy policji z Józefowa zatrzymany i postawiono mu zarzuty wynikające z art. 278 kk. Teraz, czeka go możliwość spędzenia nawet do 5 lat za kratami.

Policjanci z Józefowa udowodnili skuteczność swojej pracy, kiedy w piątek przyjęli zgłoszenie o kradzieży katalizatora z samochodu marki Honda zaparkowanego przy stacji PKP w Józefowie. Sprawa została natychmiast podjęta przez funkcjonariuszy, którzy nie zwlekając przystąpili do analizy dowodów oraz poszukiwań potencjalnych świadków zdarzenia. Przeanalizowali również możliwe trasy ucieczki sprawcy i podjęli szereg innych działań operacyjnych. I tak intensywne działania funkcjonariuszy przyniosły oczekiwane efekty – już w poniedziałek znali adres, pod którym przebywał podejrzany o kradzież mężczyzna.

W poniedziałkowy poranek, po zlokalizowaniu miejsca zamieszkania sprawcy, funkcjonariusze zapukali do drzwi jednego z mieszkań na terenie Warszawy. Drzwi otworzył im zdumiony mężczyzna, któremu oficerowie wyjaśnili powód swojej wizyty i poinformowali go o zarzutach oraz konieczności przeszukania jego lokum. Choć początkowo 36-latek stanowczo zaprzeczał wszystkiemu, to jednak kiedy w jego mieszkaniu odnaleziono skradziony wcześniej katalizator, zdecydował się przyznać do winy.

Mężczyźnie postawiono zarzuty zgodnie z art. 278 kk., a teraz musi liczyć się z możliwością spędzenia nawet do 5 lat w więzieniu.